wtorek, 17 maja 2016

Cebulowa prowokacja

Postanowiłam zrobić moim dzieciom psikusa. Jak pewnie pamiętacie, niezbyt dobrze rosła nam cebula. Czekaliśmy na szczypiorek,a szczypiorku "ani widu, ani słychu".
Stwierdziłam, że naturze (i hodowcom) trzeba pomóc. Dzisiaj z  samego rana podmieniłam cebulę (załączam zdjęcie) i tak oto w ciągu jednej nocy "wyrósł" nam dorodny szczypiorek. Czekałam  na reakcję, pytałam jak tam hodowla. Dzieciaki odpowiadały, że w porządku, cebula troszkę zgniła, ale szczypiorek rośnie. I już mam temat do rozmowy "Czy szczypiorek może  tak szybko wyrosnąć?" Reszta hodowli ma się dobrze, tylko w doniczkach mamy jakiś "teren bagienny". Czyżby za dużo wody?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz